czwartek, 21 lipca 2011

Maja: Szlifujemy charaktery!

Jest kolejny lipcowy dzień, kibice wypoczywają a nasze złotka ciężko pracują i trenują w Szczyrku. O atmosferze i przygotowaniach Plus Lidze opowiada libero-Paulina Maj.

- Japonki zawsze i dla każdego są trudnym rywalem, tym bardziej na tym etapie przygotowań, w którym aktualnie znajduje się drużyna narodowa. Najważniejsze, aby była walka i realizacja tego co mamy w założeniach na chwilę obecną. Każdy zawsze chce wygrywać, ale w tych meczach to nie wynik jest sprawą najważniejszą- twierdzi Maja

Brązowe medalistki ostatnich mistrzostw Europy bardzo ciężko trenują w Szczyrku, ale żadna z siatkarek nie narzeka. - Wiemy, że tak trzeba, teraz należy mocno przycisnąć, aby później było z czego poluzować. W zespole panuje znakomita atmosfera. Jest kilka młodych dziewczyn, dla których reprezentacja to coś zupełnie nowego, ale widać jak ważnego. Bardzo dobrze się rozumiemy, komunikujemy na boisku, tak było podczas Pucharu Jelcyna w Jekaterynburgu. Turniej był rozegrany przez nas prawie z marszu po zaledwie 10 dniach wspólnego trenowania. Można było w tych rozgrywkach stanąć na podium, ale możemy być z siebie zadowolone, walczyłyśmy z najlepszymi jak równy z równym i od nikogo nie dostałyśmy batów. Bardzo fajnie nam się tam grało, stworzono nam znakomite warunki. Jak na tak krótki okres przygotowań wypadłyśmy dobrze i widać, że wcale nie jesteśmy daleko od czołowych ekip – mówi Paulina.

Od kilku dni biało-czerwone pracują z Alojzym Świderkiem, nowym trenerem drużyny narodowej. - Bardzo ciężko trenujemy, dwa razy dziennie po kilka godzin, na przemian hala z siłownią i po południu na hali gra szóstkami, zagrywka, przyjęcie, wyprowadzenie ataku i praca nad blokiem, bo z tym były ostatnio u nas największe problemy. Wiadomo, jak następują zmiany, to na nowo kilku rzeczy trzeba się nauczyć, są nowe wizje, nowe reguły, ale z każdym dniem jest lepiej, nić porozumienia jest coraz fajniejsza i o to przecież chodzi. Na odprawach trener nam mówi i pokazuje czego od nas oczekuje i jak my mamy się uczyć od najlepszych. Nie jest łatwo, zmęczenie jest duże, ale nikt nie narzeka, szlifujemy charaktery – dodaje z uśmiechem polska libero.

Problemy też są, oby tylko ich było jak najmniej. Joanna Frąckowiak doznała kontuzji pęknięcia kciuka, który przez dwa tygodnie będzie musiał być usztywniony. Może trenować na siłowni, ale z gry na razie jest wyłączona.

Siatkarkom życzymy wszystkiego co najlepsze, a Asi szybkiego powrotu do zdrowia ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz