poniedziałek, 25 lipca 2011

Konieczna: Wolę szybszą piłkę!

Ostatni okres jest dla Katarzyny Koniecznej niezwykle udany. Niedawno wywalczyła pierwszy medal mistrzostw Polski – srebrny z ATOM-em Treflem Sopot. Teraz 26-letnia siatkarka po raz kolejny dostała powołanie do reprezentacji Polski, ale tym razem gra w niej pierwsze skrzypce.

Pod nieobecność Joanny Kaczor i Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, to właśnie na jej barkach będzie spoczywać ciężar ataku polskiej reprezentacji.

- Mecze z Japonią to był ostatni sprawdzian przed World Grand Prix. Jest pani z niego zadowolona?
- Japonia jest bardzo wymagającym przeciwnikiem, ale to dla nas tylko lepiej. Bardzo trudno się gra z Azjatkami, one są doświadczone, znakomicie grają w obronie, a nasza drużyna dopiero się krystalizuje, zaczynamy praktycznie wszystko od nowa. Na chwilę obecną nie jest źle, jestem przekonana, że do turnieju w Bydgoszczy przygotujemy odpowiednią dyspozycję i będzie OK.

- Ma pani świadomość, że staje się podstawową atakującą reprezentacji?
- Nie jest powiedziane, że mam z góry przypisane miejsce pierwszej atakującej. Do kluczowej imprezy sezonu, czyli mistrzostw Europy, pozostało jeszcze bardzo wiele czasu i wszystko może się zmienić. Jeśli chodzi o Grand Prix, to jesteśmy tutaj razem z Anitą Kwiatkowską i razem mamy stanowić o sile ataku tej drużyny. Anita w tej chwili ma naciągniętą pachwinę, dlatego trochę więcej ostatnio pograłam. Ale każda z nas walczy o miejsce w szóstce.

- Tydzień pracujecie pod okiem Alojzego Świderka. Jest duża różnica w porównaniu do zajęć z Jerzym Matlakiem?
- Jest, i to spora. To całkiem inna siatkówka, o wiele szybsza. Na treningach skupiamy się na dokładności, każda z nas ćwiczy np. wystawy z pola. Prawda jest taka, że czepiamy się szczegółów, ale to jest najważniejsze w siatkówce.

- Taka szybka gra pani odpowiada?
- Zdecydowanie tak. Wolę szybszą piłkę, bo nie jestem zbyt wysoka, więc tym lepiej mi się atakuje. To dla mnie ratunek. Z resztą nie ma co ukrywać, że tak grają czołowe zespoły świata. Musimy je dogonić i najwyższy czas zacząć tak grać. Proste!

- Już widać postępy w waszej grze, choć mówiono, że bez gwiazd będzie trudno o dobry wynik…
- Żyję swoim światem, tym co jest, a nie tym, co mogłoby być. Nie czytam gazet, ale też wiem, że nazwiska nie grają. Trudno powiedzieć, co by się stało, gdyby wszystkie siatkarki mogły tu być. Teraz potrzeba nam czasu. Jestem pewna, że o sile tej reprezentacji przekonamy się w mistrzostwach Europy.

- A Grand Prix? Uda się awansować do finału?
- Szansa na turniej finałowy na pewno jest. Czy ją jednak wykorzystamy, to zależy już tylko od nas i naszej gry

Podolec w Dinamie Bukareszt

Kolejna polska zawodniczka postanowiła spróbować swoich sił za granicą. Z rumuńskim klubem wcześniej kontakt podpisała Sylwia Wojcieska i Iwona Waligóra, teraz zrobiła to Anna Podolec.

niedziela, 24 lipca 2011

Weekendowy dwumecz z Japonią.

Dziś i wczoraj odbyły się sparingi w ramach przygotowań do tegorocznych rozgrywek World Grand Prix. Niestety. Biało-czerwone musiały uznać wyższość brązowych medalistek Mundialu i przegrały dwa razy po 3:1.

Debiut Alojzego Świderka nie należał do udanych. Polki uległy Japonkom, oba spotkania przegrały w czterech setach.

Skład reprezentacji Polski: Karolina Kosek, Berenika Okuniewska, Kinga Kasprzak, Milena Radecka, Zuzanna Efimienko, Anita Kwiatkowska, Paulina Maj (libero) oraz Izabela Bełcik, Klaudia Kaczorowska, Katarzyna Konieczna, Anna Podolec, Magdalena Saad

Sto lat, Debby ;)



Dziś swoje 27 urodziny obchodzi przyjmująca Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna;)
Debby Stam-Pilon życzymy dużo szczęścia radości i zdrowia, wielu sukcesów uśmiechu oraz wszystkiego co najlepsze.;)

czwartek, 21 lipca 2011

Berka: Jestem taka jak dawniej ;)

Już pod koniec sezonu ligowego w Aluprofie Bielsko-Biała „Bera” zmieniła wizerunek. - Znudził mi się ten blond - opowiada dziś siatkarka „Super Expressowi”. – W ciemnych włosach czuję się na tyle dobrze, że na razie żadnych zmian nie będzie, choć wcale nie gram dzięki nim lepiej – śmieje się Okuniewska.
Jej nowy wygląd przypadł do gustu kibicom. „Ładnemu we wszystkim ładnie” – piszą internauci na forach siatkarskich. – Naprawdę? Bardzo mi miło, ale przecież żadnej wielkiej zmiany nie było, jestem taka sama jak przedtem - zapewnia środkowa kadry, która od ubiegłego piątku pracuje w Szczyrku pod okiem nowego trenera reprezentacji Alojzego Świderka (59 l.).
Siatkarki nie miały ostatnio łatwego życia. Zgrupowanie trwa ledwie od miesiąca, a drużyną kieruje już trzeci szkoleniowiec. Najpierw doszło do zwolnienia Jerzego Matlaka (66 l.), potem awaryjnie zastąpił go asystent Wiesław Popik (49 l.), a od kilkunastu dni stery kadry wziął w ręce Świderek.
Trener Alojzy Świderek trafia w sedno
- Faktycznie, narobiło się sporo zamieszania. Byłam zszokowana tym, co się stało – przyznaje Okuniewska. – Ale zmiany przeszły bezboleśnie. Trener Popik miał z nami świetny kontakt, Alojzy Świderek też stawia na dobrą komunikację z drużyną. Czuję, że zmieni się styl gry zespołu, poza tym zmiana trenera zawsze wywołuje dodatkową motywację. Myślę, że korekty idą w dobrą stronę, będziemy grać szybciej, to jest coś, co mi bardzo odpowiada. Trener Świderek szuka nowego charakteru tej drużyny i wydaje mi się, że trafia w sedno – dodaje środkowa, która od nowego sezonu przenosi się do włoskiego Scavolini Pesaro.
- Praca z kadrą tylko mi pomoże przed przygodą w Italii – jest pewna Okuniewska. - We Włoszech mocno się pracuje, zwraca uwagę na szczegóły i mam wrażenie, że z nowym szkoleniowcem reprezentacji idziemy w podobną stronę (Świderek pracował we Włoszech – red.). Trener bardzo dba o detale, robi dużo odpraw, oglądamy wideo. Treningi są intensywniejsze niż dawniej, ćwiczymy podstawy, ustawienie na boisku. To powinno przynieść wiele korzyści naszej młodej drużynie – przewiduje środkowa reprezentacji.

Maja: Szlifujemy charaktery!

Jest kolejny lipcowy dzień, kibice wypoczywają a nasze złotka ciężko pracują i trenują w Szczyrku. O atmosferze i przygotowaniach Plus Lidze opowiada libero-Paulina Maj.

- Japonki zawsze i dla każdego są trudnym rywalem, tym bardziej na tym etapie przygotowań, w którym aktualnie znajduje się drużyna narodowa. Najważniejsze, aby była walka i realizacja tego co mamy w założeniach na chwilę obecną. Każdy zawsze chce wygrywać, ale w tych meczach to nie wynik jest sprawą najważniejszą- twierdzi Maja

Brązowe medalistki ostatnich mistrzostw Europy bardzo ciężko trenują w Szczyrku, ale żadna z siatkarek nie narzeka. - Wiemy, że tak trzeba, teraz należy mocno przycisnąć, aby później było z czego poluzować. W zespole panuje znakomita atmosfera. Jest kilka młodych dziewczyn, dla których reprezentacja to coś zupełnie nowego, ale widać jak ważnego. Bardzo dobrze się rozumiemy, komunikujemy na boisku, tak było podczas Pucharu Jelcyna w Jekaterynburgu. Turniej był rozegrany przez nas prawie z marszu po zaledwie 10 dniach wspólnego trenowania. Można było w tych rozgrywkach stanąć na podium, ale możemy być z siebie zadowolone, walczyłyśmy z najlepszymi jak równy z równym i od nikogo nie dostałyśmy batów. Bardzo fajnie nam się tam grało, stworzono nam znakomite warunki. Jak na tak krótki okres przygotowań wypadłyśmy dobrze i widać, że wcale nie jesteśmy daleko od czołowych ekip – mówi Paulina.

Od kilku dni biało-czerwone pracują z Alojzym Świderkiem, nowym trenerem drużyny narodowej. - Bardzo ciężko trenujemy, dwa razy dziennie po kilka godzin, na przemian hala z siłownią i po południu na hali gra szóstkami, zagrywka, przyjęcie, wyprowadzenie ataku i praca nad blokiem, bo z tym były ostatnio u nas największe problemy. Wiadomo, jak następują zmiany, to na nowo kilku rzeczy trzeba się nauczyć, są nowe wizje, nowe reguły, ale z każdym dniem jest lepiej, nić porozumienia jest coraz fajniejsza i o to przecież chodzi. Na odprawach trener nam mówi i pokazuje czego od nas oczekuje i jak my mamy się uczyć od najlepszych. Nie jest łatwo, zmęczenie jest duże, ale nikt nie narzeka, szlifujemy charaktery – dodaje z uśmiechem polska libero.

Problemy też są, oby tylko ich było jak najmniej. Joanna Frąckowiak doznała kontuzji pęknięcia kciuka, który przez dwa tygodnie będzie musiał być usztywniony. Może trenować na siłowni, ale z gry na razie jest wyłączona.

Siatkarkom życzymy wszystkiego co najlepsze, a Asi szybkiego powrotu do zdrowia ;)

środa, 20 lipca 2011

PLK: Waligóra żegna się z BKS-em

Po ostatnim sezonie PlusLigi Kobiet z ekipą BKS-u Aluprof pożegnała się Iwona Waligóra. Wychowanka klubu znalazła już nowego pracodawcę, którym będzie... niedawny przeciwnik bialskich siatkarek w elitarnej Lidze Mistrzyń.

26-letnia przyjmująca została nową zawodniczką Dinama Romprest Bukareszt. Z zespołem tym Waligóra miała okazję rywalizować w minionym sezonie, kiedy w jednej grupie Ligi Mistrzyń los skojarzył BKS Aluprof i czołową rumuńską drużynę. Oba spotkania bielszczanki wygrały – 3:2 na własnym parkiecie i 3:1 w Bukareszcie. Włodarze klubu ze stolicy Rumunii oraz sztab szkoleniowy wyrazili zainteresowanie siatkarką, która po rozgrywkach sezonu 2010/2011 opuściła swój dotychczasowy klub. Szybko też doszło do porozumienia. – To dla mnie nowe wyzwanie. Mam zapewnione bardzo dobre warunki, a co ważne będę miała na pewno sporo okazji do gry – mówi przyjmująca, która przebywa aktualnie na zgrupowaniu kadry B polskich siatkarek w Szczyrku.

Przypomnijmy, że w minionych rozgrywkach barw Dinama Romprest broniła powracająca do siatkówki Milena Rosner. Rywalizację w rumuńskiej dywizji A ekipa z Bukaresztu zakończyła po raz trzeci z rzędu na najniższym stopniu podium, co oznacza występ zespołu w Pucharze CEV. Waligóra natomiast występowała w bialskim zespole w latach 2007-2011 z roczną przerwą na grę w Stali Mielec. Z BKS-em Aluprof zdobyła komplet medali Mistrzostw Polski, była także w kadrze drużyny, która sięgnęła po Puchar i Superpuchar Polski.

poniedziałek, 18 lipca 2011

M. Liktoras: Chce zająć się edukacją

Siatkarka, była reprezentantka kraju Maria Liktoras złożyła w środę ślubowanie i została członkinią Rady Miasta Szczecina. - Chcę brać udział w pracach komisji sportu, edukacji i budżetowej - powiedziała PAP.

- To, że zostałam wybrana radną jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i podsumowaniem całej kariery sportowej - mimo wszystko - powiedziała Liktoras, która w 2003 roku wraz z koleżankami zdobyła złoty medal mistrzostw Europy.

Była zawodniczka startowała w wyborach z listy Komitetu Wyborczego Piotra Krzystka. Krzystek został wybrany prezydentem i jednocześnie radnym w swoim okręgu. Nie może pełnić jednocześnie tych funkcji, więc jego mandat przeszedł na kolejną osobę na liście, która zdobyła największą liczbę głosów - Liktoras.

- Dużym wyzwaniem byłaby dla mnie komisja budżetowa, interesuję się bardzo tym tematem - powiedziała była zawodniczka m.in. Dynama Odessa, Chemika Police (1997-1998), Nafty Piła (1998-2003), Calisii Winiary Kalisz (2003-2006), a także rosyjskich klubów Bałakowska Bałakowo i moskiewskiego Dynama.

Liktoras podkreśliła, że praca radnej to dla niej "bardzo ambitny cel w życiu". - Nie chcę robić kariery politycznej, tu nie chodzi o politykę ale o realny wpływ na decyzje na poziomie lokalnym - zaznaczyła.

World Grand Prix coraz bliżej ...

Wielkimi krokami zbliżają się rozgrywki z cyklu World Grand Prix.Od piątku 15 lipca na zgrupowaniu przebywa na zgrupowaniu, trenując przed tegorocznym turniejem Grand Prix.

Na razie na drodze biało-czerwonych stoi Japonia - brązowe medalistki Mundialu 2010. Reprezentacja zmierzy się z nimi w meczach sparingowych 23 i 24 lipca w Zielonej Górze.

To nie będzie debiut naszej reprezentacji Węgierskiej Górce. Latem 2010 roku w nowym obiekcie sportowym zagrały z Białorusinkami, a w październiku zmierzyły się z japońską drużyną Denso Aiyrbees. Tym razem rywalkami są zawodniczki z Japonii. W sobotę  23 lipca mecz rozpocznie się o godz. 18.00, w niedzielę 24 lipca o  godz. 19.00. Bilety wstępu na poszczególne spotkania w cenie 25 zł (dzieci i młodzież 15 zł) do kupienia tuż przed meczami lub w przedsprzedaży w Ośrodku Promocji Gminy Węgierska Górka.

Nikt nie ukrywa, że w tym roku na zgrupowanie nie przyjechały największe gwiazdy siatkówki(A. Jagieło, M. Glinka-Mogentale, K. Skowrońska-Dolata, J. Kaczor). Polski skład jest więc bardzo przemeblowany i odmłodzony. Ale kto wie, nowy skład może nam sprawić sporą niespodziankę, taką jak nasi chłopcy stając na podium Ligi Światowej. Nikt nie miał by nic przeciwko temu. A wręcz przeciwko, trzymamy za to kciuki. Taka rola siatkówki, żaden skład nie gra wiecznie, ale się zmienia by zapisywać nową kartę.
.
Natomiast na zgrupowaniu przebywają:

Kadra Polski w Szczyrku:
rozgrywające: Milena Radecka, Joanna Wołosz, Izabela Bełcik; atakujące: Katarzyna Konieczna, Anita Kwiatkowska, Joanna Frąckowiak; środkowe: Zuzanna Efimienko, Berenika Okuniewska, Sylwia Pelc; przyjmujące: Klaudia Kaczorowska, Kinga Kasprzak, Karolina Kosek, Aleksandra Kruk, Anna Podolec; libero: Paulina Maj, Magdalena Saad.
                         czytamy na stronie www.pzps.pl

Ważna informacja:
  W maju władze Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej zdecydują, czy w związku  z kryzysem nuklearnym w Japonii, nie przenieść zaplanowanych tam na listopad rozgrywek Pucharu Świata do innego kraju. Impreza jest pierwszą kwalifikacją do igrzysk w Londynie.

niedziela, 17 lipca 2011

Polska ma szczęcia, że ma Bartosza Kurka...



Polskie siatkarki przygotowują się do rozgrywek WGP, a nasi ZłotoPolscy stanęli na podium Ligi Światowej, co byłoby niemożliwe gdyby nie właśnie Bartosz Kurek.

Bartosz Kurek- przyjmujący, jakiego świat nie widział!

Bartosz Kurek awansował w ostatnich miesiącach do miana jednego z najbardziej popularnych polskich sportowców. Nic w tym dziwnego, jako że Adam Małysz skończył karierę, a perspektywa powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1, choć coraz bardziej realna, to nadal jest mglista i mocno niepewna. W ostatnich dniach pojawiła się za to nowa gwiazda sportu nad Wisłą - człowiek, który potrafił pociągnąć reprezentację Polski do sukcesu niemalże sam.

2005 rok. Minęło od niego mnóstwo czasu, ale Bartosz Kurek był już wtedy siatkarzem pierwszoligowym, choć trudno w to uwierzyć. Bronił wówczas barw AZS Nysa, klubu w którym występował wówczas także jego ojciec. W kadrze Nysy było zatem dwóch Kurków - 37-letni Adam oraz 17-letni, a więc ponad dwukrotnie młodszy Bartosz.

Spotkaliśmy wtedy podczas wyjazdowego meczu Nysy z AZS Politechniką Warszawa Raula Lozano. - Panie trenerze, czy pan wie, że na boisku występuje jednocześnie ojciec i syn? - zagadnęliśmy Argentyńczyka, nowo wykreowanego wówczas selekcjonera reprezentacji. - Padre e figlio? Impossibile - odpowiedział wówczas z niedowierzaniem.

Ojciec Adam od małego przyuczał syna na siatkarza, choć trudno stwierdzić skąd wiedział, że dysponuje aż tak ogromnym talentem. Może po prostu trafił, a może coś w nim widział. Mierzący ok. 208 cm Kurek (nie wierzymy w 205, to dane sprzed kilku lat, które są bezmyślnie powielane). imponuje bowiem niesamowitą jak na swój gabaryt koordynacją ruchową i sprawnością. Nie brakuje też skoczności - Bartosz potrafi z łatwością posłać piłkę nad blokiem rywali.

W 2005 roku Kurek uchodził już za wielki talent. Zdążył już rozegrać kilka znakomitych spotkań w barwach Nysy, co w wieku 17 lat nie jest zwyczajne. Stąd też zainteresowały się nim ówczesne potęgi - AZS Olsztyn oraz Jastrzębie Borynia. Jego ojciec wybrał jednak dla Bartka ofertę Mostostalu Kędzierzyn Koźle.

- Olsztyn jest 600 kilometrów od Nysy, Jastrzębie to ekipa gwiazd, a mnie zależy na tym, żeby Bartosz grał jak najwięcej. W Kędzierzynie-Koźlu będzie to możliwe, a poza tym z Nysy mam tam 70 kilometrów, więc zawsze mogę do niego pojechać i mieć nad nim jakąś kontrolę - mówił wówczas Kurek senior.

W Kędzierzynie nie było łatwo, ale Bartosz dał sobie radę zupełnie nieźle. Wobec kiepskiej gry typowanego na gwiazdę zespołu Niemca Eugena Bakumovskiego Kurek zaczął coraz częściej zajmować miejsce w pierwszej szóstce i to na przyjęciu. Z odbiorem zagrywki początkowo sobie nie radził, ale po kilku miesiącach zaczęło być z tym już zupełnie dobrze.

Kurek spędził w Kędzierzynie trzy sezony. Czasem było bardzo dobrze, czasem nieco gorzej. Był jednak jednym z najważniejszych siatkarzy Mostostalu. Pewnego razu doszło do sytuacji kuriozalnej. Rano Bartosz Kurek zdawał maturę, a gdy tylko wyszedł ze szkoły, czekał na niego samochód prezesa klubu Kazimierza Pietrzyka. Obaj pojechali na mecz do Rzeszowa, gdzie jeszcze tego samego dnia, o osiemnastej, Bartosz wybiegł na boisko.

W 2006 roku Raul Lozano dał Kurkowi pograć w reprezentacji. Wychodziło to całkiem nieźle, a młody zawodnik znalazł się w meczowej dwunastce aż dziesięciokrotnie. Niestety zabrakło dla niego miejsca w zespole na turniej finałowy oraz na mistrzostwa świata. Kurek nie zrażał się wówczas tym, że nie jest jeszcze etatowym reprezentantem Polski. - Cóż, mam dopiero 18 lat i dziękuję trenerowi za szansę, którą mi dał. Mam jeszcze czas na pogranie w kadrze - twierdził wówczas.

Dalsza kariera posunęła się bardzo szybko. Co prawda Kurka nie było w ekipie, która pod koniec 2006 roku zdobyła srebrny medal mundialu, ale już za czasów Daniela Castellaniego, który objął kadrę w 2008 roku, był kluczowym zawodnikiem. W 2009 roku Kurek był już rewelacyjnym siatkarzem, a jego udział w zdobyciu przez Polskę tytułu mistrza Europy był niepośledni. Jego gwoździ nie zapomni długo żaden polski kibic. Niektóre rzeczy, które wyprawiał, były wręcz niemożliwe.

Wtedy Kurek był już zawodnikiem Skry Bełchatów, absolutnego dominatora polskich rozgrywek, zespołu, z którym nie da się wygrać w lidze od kilku lat. Wlazły, Winiarski i Kurek - ta trójka dzieli i rządzi w zespole z Bełchatowa. I choć po słabszym dla Bartosza 2010 roku pojawiały się pomysły, by oddać go na wypożyczenie do ligi włoskiej, to jednak bieżący sezon reprezentacyjny rozwiewa wątpliwości - to jeden z najlepszych siatkarzy świata.

Do tej pory jednym z poważniejszych problemów Kurka była regularność zagrywki. W finale Ligi Światowej 2011 pokonał najwyraźniej i ten problem. Serie potężnych serwisów wybijały przeciwnikom z głowy myślenie o korzystnym rezultacie. Wojnę z Kurkiem wygrali tylko Rosjanie, choć przyznać należy, że i w tym spotkaniu był najlepszy na boisku.

Szkoda jedynie, że Kurek nie miał należytego wsparcia ze strony kolegów. Gdyby Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Daniel Pliński i Paweł Zagumny grali w koszulkach z orzełkiem na piersi, Polska mogłaby LŚ 2011 po prostu wygrać. Tym bardziej bądźmy zatem wdzięczni Kurkowi za to, że doprowadził nasz zespół do trzeciego miejsca tych rozgrywek niemalże w pojedynkę.

Bartosz Kurek nie uznaje się za bohatera. Twierdzi, że to dzięki kolegom odniósł sukces. "Oddałbym tą nagrodę, abyśmy tylko stanęli stopień wyżej, jednak i tak cieszymy się z brązowego medalu"

Wiecznie uśmiechnięty, skromny, ale bohater o wielkich możliwościach - Bartosz Kurek

Życzymy jeszcze wielu sukcesów, a przede wszystkim zdrowia i wytrzymałości ;)

Zgrupowanie trwa...

Kadra Polski na zgrupowanie w Szczyrku:
rozgrywające:
Milena Radecka, Joanna Wołosz, Izabela Bełcik; atakujące: Katarzyna Konieczna, Anita Kwiatkowska, Joanna Frąckowiak; środkowe: Zuzanna Efimienko, Berenika Okuniewska, Sylwia Pelc; przyjmujące: Katarzyna Konieczna, Kinga Kasprzak, Karolina Kosek, Aleksandra Kruk, Anna Podolec; libero: Paulina Maj, Magdalena Saad.


W Szczyrku rozpoczęło się zgrupowanie kadry siatkarek przed tegorocznymi turniejami World Grand Prix, z których dwa odbędą się w Polsce - Bydgoszczy i Zielonej Górze.


W poniedziałek polskie siatkarki wróciły z turnieju o Puchar Jelcyna w Jekaterynburgu. W piątek rozpoczęło się w Szczyrku zgrupowanie, na które przyjechało 16 zawodniczek. Pierwszy trening zaplanowano na jutro. Za tydzień w sobotę i niedzielę rozegrane zostaną sparingi z Japonią w Węgierskiej Górce. W sierpniu biało-czerwone wezmą udział w turniejach World Grand Prix z czego dwa odbędą się w Polsce - Bydgoszczy i Zielonej Górze.

sobota, 16 lipca 2011

Stal wciąż pod znakiem zapytania...

Wciąż swojego składu nie może skompletować Stal Mielec. Prezes klubu zapewniał, że utworzy taki skład, który będzie walczył o wyższe cele niż tylko utrzymanie w PlusLidze. Według zapewnień prezesa Stali, Marka Woszczyńskiego, klub jest bliski podpisania umów kontraktowych z trójką siatkarek spoza naszego kraju. W grę wchodzą dwie przyjmująca i środkowa. Do zmiany dojdzie też w sztabie szkoleniowym. Dotychczasowego asystenta trenera Adama Grabowskiego, Tomasza Kamudę, który zdecydował się odejść do pierwszoligowej Sparty Warszawa (będzie tam pierwszym szkoleniowcem), ma zastąpić Jacek Wiśniewski. Ten wcześniej pracował już w Mielcu, m.in. samodzielnie prowadząc zespół przez dwa lata (2005-2007). Mielczanki przygotowania do nowego sezonu rozpoczną na początku sierpnia już w pełnym składzie. Do tej pory pozyskano tylko 4 zawodniczki, A przypomnijmy ze Stal opuściło aż sześć podstawowych zawodniczek. : Agata Durajczyk (AZS Białystok), Anita Kwiatkowska i Dominika Koczorowska (obie Budowlani Łódź), Dorota Wilk (Atom trefl Sopot), Dorota Ściurka (MKS Dąbrowa Górnicza), Ilona Gierak (Legionovia). Z nowych twarzy w Stali pojawiły się Mariola Barszcz-Wojtowicz i Iwona Kandora (obie Silesia Volley), Marzena Wilczyńska (AZS UEK Kraków), Marta Szymańska (Budowlani Łódź).

Misia: Muszę darować sobię WGP ...

- Zabiegi, leczenie i rehabilitacja lewego kolana niestety u mnie się przeciągnęła i w tej chwili już wiem, że w World Grand Prix nie zagram – mówi PlusLidze Kobiet środkowa reprezentacji Polski Katarzyna Gajgał.

Cały proces leczenia chorego kolana Katarzyna Gajgał rozpoczęła tuż po zakończeniu sezonu ligowego, jak nam mówi miała ogromne nadzieje na szybsze wyleczenie, ale stan kolana okazał się być gorszy niż wcześniej zakładano. – Jestem pod opieką bardzo dobrego lekarza i w podejmowaniu decyzji liczę się tylko z jego zdaniem. Jakbym miała wrócić na boisko zbyt wcześnie i po dwóch tygodniach przestać grać i trenować na długie tygodnie – to nie miałoby sensu, nie tędy droga – mówi.

- Po zakończeniu leczenia potrzebny jest też czas, w którym będziemy sprawdzać jak to kolano przy obciążeniach treningowych się zachowuje. Kolano musi być w pełni wyleczone, abym mogła zacząć normalnie pracować i grać. Bardzo bym chciała zagrać we wrześniowych mistrzostwach Europy, ale to też jeszcze w tym momencie nie jest pewne. Czas jest tu ważny, on pokaże jak będzie przebiegał proces zdrowienia kolana – dodaje ze smutkiem w głosie mistrzyni Polski.

Katarzyna Gajgał będzie w tym nowym, zbliżającym się sezonie dalej broniła barw mistrza Polski. – Zespół się trochę zmieni, ale nadal będzie silny, i będzie walczył o najwyższe cele i to jest najistotniejsze.  Jednak do ligi jeszcze pozostało trochę czasu, priorytetem jest teraz dla mnie wyleczenie się. Troszeczkę też odpoczywam, nadrabiam zaległości rodzinnych spotkań, załatwiam sprawy na które w ciągu sezonu nie ma czasu i poświęcam go jak najwięcej synkowi i mężowi – kończy Katarzyna Gajgał.

Polska środkowa jest  po rozmowie z nowym szkoleniowcem biało-czerwonych Alojzym Świderkiem. Rozmawiała o przyszłości, stanie zdrowia i ma również spotkać  się z trenerem w Szczyrku, gdzie zawita w weekend. 

piątek, 15 lipca 2011

Kolejne zgrupowanie biało-czerwonych!

Dziś rozpoczęło się kolejne zgrupowanie w Szczyrku. Młoda kadra teraz będzie przygotowywała się do rozgrywek World Grand Prix. Życzymy powodzenia i duużo zdrowia . ;)

środa, 13 lipca 2011

A. Kruk: Atmosfera była super!

                                Reprezentacja Polski kobiet podczas turnieju Pucharu Jelcyna

Niespełna 27-letnia Aleksandra Kruk doczekała się debiutu w kadrze narodowej. Jej pierwszym meczem była towarzyska konfrontacja w Jekaterynburgu z Rosją, a potem, w tym samym mieście, zagrała dwa spotkania w Pucharze Jelcyna.


Pierwsze występy Kruk w reprezentacji odbyły się „z przygodami”, o czym poniżej, ale siatkarka jest bardzo zadowolona, że trafiła do drużyny biało-czerwonych.

- Gdy kadra wzywa, nie ma co się zastanawiać, trzeba jechać, choć może chciałoby się mieć wakacje. To bardzo fajne uczucie nosić koszulkę z polską flagą i orzełkiem na piersi. W reprezentacji można też zagrać z najlepszymi. Jeśli nawet będzie to dla mnie jednorazowa przygoda z kadrą, to bardzo się cieszę, że do niej doszło – mówi przyjmująca AZS-u Białystok.

Kruk ma za sobą niezwykle ciężki sezon. W PlusLidze Kobiet była praktycznie jedyną przyjmującą AZS-u, która nawet na moment nie schodziła z parkietu. Rywalki obciążały ją odbiorem zagrywki omijając libero, a często musiała też ciągnąć grę w ataku. Mimo to podczas turnieju o Puchar Jelcyna prezentowała się naprawdę przyzwoicie przeciwko tak znakomitym rywalom jak Brazylia i Holandia. Bardzo ambitną i wytrzymałą siatkarkę zmógł dopiero potworny ból zęba, który wyłączył ją z decydującej fazy turnieju.

- W meczu z Holandią grałam już na tabletkach i przykładałam do twarzy lód na przerwach, ponieważ ząb bardzo bolał. Właściwie nawet nie pamiętam, jak dałam radę. Dzień później obudziłam się już bardzo spuchnięta, a ból był nie do zniesienia. Poszłam do stomatologa. Okazało się, że mam w dziąśle dużo ropy. Po zabiegu powoli wszystko wróciło do normy. Trochę się nawet śmiałam, że z Rosji wrócę albo bez zęba, albo ze złotym – mówi Ola.

Kruk w piątek stawi się na kolejne zgrupowanie reprezentacji w Szczyrku. Tam Polki, już pod wodzą Alojzego Świderka, będą się przygotowywać do tegorocznej edycji World Grand Prix. Biało-czerwone, mimo znacznego osłabienia, w Jekaterynburgu plamy nie dały.

- Na początku wydawało się, że ciężko będzie walczyć z tak silnymi rywalami. Ale udało nam się stworzyć w kadrze naprawdę super atmosferę. Nie myślałyśmy z kim się spotykamy, po prostu wychodziłyśmy na parkiet i grałyśmy, bo przecież rzadko zdarza się okazja mierzyć z takimi przeciwnikami. To było chyba widać. Zresztą, słyszałam głosy, że dawno polska reprezentacja nie cieszyła się tak siatkówką – mówi Aleksandra Kruk.

wtorek, 12 lipca 2011

Plus-Ligowe wzmocnienia ;]

Agata Karczmarzewska-Pura pożegnała się z Tauronem. Mierząca 188 cm atakująca podpisała roczny kontakt z bydgoskim Centrostalem.



Ana Grbac - rozgrywająca reprezentacji Chorwacji i VBC Volero Zurych - dołączyła do zespołu Organiki Budowlanych Łódź. To poważne wzmocnienie ekipy nowego trenera Mauro Massaciego.


Ukrainka Natalia Ziemcowa, grająca dotychczas na pozycji środkowej w zespole siatkarek Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia, podpisała kontrakt w Bydgoszczy i będzie reprezentowała w nowym sezonie zespół Centrostalu. Kontrakt obowiązywać będzie przez rok.
Warte przypomnienia jest także odejścia Piotra Makowskiego, który był selekcjonerem Centrostalu Bydgoszcz. Postanowił związać się teraz z męską siatkówką, nie zmieniając Miasta, Piotr Makowski będzie trenerem Delecty Bydgoszcz.

Asia Wołosz Zabłysnęła!

Po Puchar Jelcyna sięgnęły Chinki, jednak turniej nie był ostatnia atrakcją. W czasie imprezy wybrano Miss Pucharu Jelcyna.

- Byłam bardzo zaskoczona, gdy spiker ogłosił, że zostałam Miss Pucharu Jelcyna. Oczywiście wyróżnienie jest bardzo miłe -
mówiła Joanna Wołosz po ceremonii dekoracji. Obserwatorzy podkreślali, że polskiej siatkarce takie wyróżnienie należało się jak najbardziej.


Jednym z najbardziej poważanych gości turnieju był guru rosyjskiej i jekaterynburskiej siatkówki Nikołaj Karpol, który reprezentację kraju i miejscową Urałoczkę doprowadził do licznych sukcesów. - Przysłaliście młodą drużynę, która wszystkich zaskoczyła dobrą grą. A przecież wiem, że w kraju zostało sporo klasowych zawodniczek. Potencjał polskiej siatkówki jest bardzo dużo. Na pewno dziewczyny, które grały w Jekaterynburgu jeszcze nie raz pokażą duże wartości na arenie międzynarodowej - powiedział Nikołaj Karpol.

Joanna Wołosz jest jedną z najbardziej utalentowanych polskich zawodniczek. Jej talent został odkryty w Elblągu, mieście znanym na arenie sportowej z łyżwiarstwa szybkiego. Po skończeniu Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu przez dwa lata grała w Impelu Gwardii Wrocław. Od przyszłego sezonu będzie występowała w jednym z czołowych klubów PlusLigi Kobiet BKS-ie Aluprofie Bielsko-Biała.

Najbardziej Wartościową Zawodniczką (MVP) turnieju została Chinka  Hui Ruoqi.


Polskie siatkarki w poniedziałek wróciły do kraju z Jakaterynburga, gdzie od wtorku do niedzieli grały w turnieju o Puchar Jelcyna. Już w piątek kadrowiczki spotkają się na zgrupowaniu w Szczyrku, gdzie będą trenować do 30 lipca.


W trakcie zgrupowania reprezentacja Polski rozegra 23 i 24 lipca w Węgierskiej Górce dwa towarzyskie mecze z Japonią.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Czas na kolejne zgrupowanie!

16 lipca 2011 rozpocznie się kolejne zgrupowanie Polek w Szczyrku. Jednak tym razem, pod wodzą Alojza Świderka. Do Szczyrka przybędą także inne zawodniczki między innymi Izabela Bełcik. Biało-czerwone będą się przygotowywały do World Grand Prix.

niedziela, 10 lipca 2011

Poważne osłabienia w Białymstoku

Zmieńmy trochę tempo i porozmawiajmy o tym, co się dzieje w Plus-Lidze. Zespół, który rzutem na taśmę utrzymał się w Ekstraklasie, ma na swoim koncie poważne osłabienia ...

Jako pierwsza drużynę prowadzoną przez Wiesława Czaję opuściła Diana Muresan, z którą klub rozwiązał umowę za porozumieniem stron. Wkrótce w ślady reprezentantki Rumunii poszła jej rodaczka Anca Martin. Działacze nie widzieli je w kadrze na nowy sezon.

O ile siatkarki z Bałkanów nie były kluczowymi postaciami AZS-u, to brak libero Magdaleny Saad i atakującej Anny Klimakowej są poważnymi osłabieniami. – Spędziłam tu wiele pięknych lat i decyzja o odejściu nie była łatwa. Ale czas spróbować czegoś nowego – mówiła Saad, która prawdopodobnie trafi do Atomu Trefla Sopot, z którym będzie mogła występować w europejskich pucharach.

Na pozycji libero skład uzupełniono od razu, podpisując umowę z Agatą Durajczyk, występującą dotąd w Stali Mielec. – Zastąpić Magdę będzie trudno, ale postaram się to zrobić. Cieszę się, że trafiłam do Białegostoku. Tu będę mogła dokończyć studia, a poza tym powstaje ciekawy zespół, który ma przed sobą duże perspektywy – uważa 22-letnia Durajczyk.

Klimakowa, która była najlepiej punktującą zawodniczą AZS w ubiegłym sezonie, postanowiła wrócić do Rosji. Przede wszystkim ze względów osobistych. Miała propozycji z innych klubów PlusLigi kobiet, ale wołała grać w rodzinnym kraju.

Działacze AZS zapowiadają, że kompletowanie kadry skończą w ciągu najbliższych tygodni. – Priorytetem jest pozyskanie przyjmującej. Poszukiwać będziemy także atakującej – mówi prezes klubu Aleksander Puchalski.
Wygasające kontrakty z klubem przedłużyły Ewa Cabajewska i Dominika Kuczyńska.

Polki zajęły czwartą Lokatę

Młody skład biało-czerwonych uległ mistrzyniom Świata w meczu o 3. miejsce, do rozstrzygnięcia tego meczu, potrzebny był tie-break.

Na samym początku Polki szybko uzyskały przewagę 4:0, jednak Rosjanki szybko doprowadziły do stanu 4:3. Dalej to jednak Polki miały przewagę, Rosjanki niweczyły ją do co najwyżej 3-3 punktów. Ostatnie słowo w tym secie należało do Polek, i to biało-czerwone rozstrzygnęły tego seta, na swoją korzyść.
Dwa kolejne sety należały do Rosjanek. Jednak Złotka nie oddały tak łatwo skóry i pokazały umiejętności w 4 secie. W Tie-breaku gra była wyrównana. O zwycięstwie Rosjanek zadecydowały błędy własne w zagrywce i ataku.

Zdecydowaną gwiazdą Polskiego zespołu była dziś Zuzanna Efimienko, która w całym spotkaniu zdobyła aż 23 oczka

Polska:
Wołosz (4 pkt), Konieczna (14), Okuniewska (15), Efimienko (23), Kaczorowska (12), Kasprzak (17), Maj (libero) oraz Saad, Kwiatkowska (9), Radecka (1). Rosja: Ulakina (6), Morozowa (11), Machno (9), Bukriejewa (19), Fatiejewa (17), Mierkułowa (14), Pankowa (libero) oraz Borodakowa, Starcewa, Bondar (1).

sobota, 9 lipca 2011

Porażka Polek, bez urwanego seta ...

Polska przegrała w Jekaterynburgu z Chinami 0:3 (33:35, 23:25, 21:25) w pierwszym półfinałowym meczu turnieju o Puchar Jelcyna. W niedzielę Polki zagrają z Rosją (11.00 czasu polskiego). W drugim półfinale Brazylia pokonała gospodynie 3:2 (25:21, 25:16, 20:25, 23:25, 13:15).

Pierwsze piłki meczu należały do Chinek, ale polski zespół szybko przejął inicjatywę. Dziennikarze akredytowani w turnieju przechodzili przyspieczoną naukę prawidłowej pisowni i wymowy nazwisk zawodniczek trenera Wiesława Popika. W pierwszej partii Katarzyna Konieczna zbierała oklaski przy otwartej kurtynie za bardzo trudne zagrywki, które paraliżowały w zarodku ofensywne poczynania Chinek. Ataki kończyła Klaudia Kaczorowska, potężne zbicia rywalek podbijała Paulina Maj, spokojem imponowała Joanna Wołosz.

Polska uzyskała przewagę i prowadziła m.in. 8:5, 13:10, 16:14 i 20:18. Chinki wyrównały na 20:20. Do końca partii trwała twarda walka punkt za punkt. Biało-czerwone miały piłki setowe. Czasem zabrakło potrzebnej rutyny i odrobiny szczęścia, żeby objąć prowadzenie w meczu 1:0.

Początek drugiego seta należał do zespołu Chin. Polski zespół ułatwiał życie rywalkom seriami błędów i przegrywał 6:12. Od tego momentu wróciła znowu dobra gra z pierwszego seta. Straty powoli były odrabiane, znowu funkcjonowała zagrywka, a na 13:16 Kinga Kasprzak zaserwowała asa. Udanie atakowała Klaudia Kaczorowska. Po dobrej i ambitnej grze na tablicy był wynik 21:22. Chinki zdobyły dwa punkty, następnie Polki dwa i set zakończył się znowu minimalną porażką.
W trzeciej partii polski zespół próbował dotrzymywać kroku bardziej rutynowanym rywalkom i długo mu to się udawało. Chiny prowadziły 17:15 i zdobyły trzy kolejne punkty. Za chwilę dzięki ambitnej postawie podopieczne trenera Wiesława Popika zmniejszyły straty do 18:20. W końcówce chiński zespół był znowu lepszy.

Polska:
Wołosz, Konieczna, Okuniewska, Efimienko, Kasprzak, Kaczorowska, Maj (libero) oraz Saad, Sadurek, Kwiatkowska. Chiny: Wang Yimei, Yang Jie, Hui Rouqi, Wei Qiuyue, Yang Junjing, Ma Yunwen, Shan Danna (libero) oraz Chen Liyi

piątek, 8 lipca 2011

Przedpełski: J.Matlak nie interesował się zdrowiem zawodniczek

Karty zostały odkryte dzisiaj. Prezes PZPS podał powód, po którym działaczom PZPS puściły nerwy. Co zaskutkowało zwolnieniem Matlaka.

"Od dłuższego czasu mogliśmy narzekać na trenera. Jego kadencja nie była udana. Ale to co teraz zrobił, przekroczyło wszelkie granice. Z 20 powołanych zawodniczek prawie połowa z nich, nie dotarła na zgrupowanie, bo była po zabiegach lub po operacji. Jerzy Matlak nie interesował się zdrowiem zawodniczek. Na Puchar Jelcyna pojechały tylko dwie środkowe. Mamy nadzieje, że powołany na stanowisko trenera Alojzy Świderek się spisze"

PJ: Wiesław Popik- nie myśleliśmy o rywalkach w półfinale

Nie zastanawialiśmy się z kim nam lepiej będzie spotkać w półfinale z Rosją czy Chinami. Na razie cieszymy się z ogromnego sukcesu naszej młodej drużyny jakim jest awans do półfinału Pucharu Jelcyna. W Jekaterynburgu grają znakomite zespoły. My znaleźliśmy się w towarzystwie takich ekip jak Brazylia, Chiny i Rosja. Jest to wielki sukces tej młodej drużyny – powiedział trener polskiego zespołu Wiesław Popik.

czwartek, 7 lipca 2011

Polki Górą! 3:2 dla Biało-czerwonych

W tym spotkaniu rywalkami były wicemistrzynie oraz Brązowe Medalistki Mistrzostw Europy. Jednak To Polki pokonały Holenderki. 3:2

Pierwszego seta pewnie wygrały Polki. Zagrywką i blokiem udzieliły surowej lekcji rywalkom, prowadząc m.in. 16:9 i 19:10. O pierwszy czas trener Wiesław Popik poprosił przy stanie 22:15.

Polki dalej występowały w roli profesorek wobec swoich znakomitych rywalek. Widzowie nagradzali oklaskami ich kolejne udane akcje. Widać było przede wszystkim, że polskim siatkarkom bardzo się chce. Tylko jeszcze przy stanie 18:16 można było mieć wątpliwości co do końcowego rezultatu tej partii. Szybko zdobyte trzy punkty w tym jeden z asa serwisowego nie pozostawił wątpliwości kto w tym momencie jest lepszy na boisku. W trzeciej partii górą były Holenderki. Przy drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:8 i losy tego seta były już rozstrzygnięte.

W czwartym secie Holandia szybko uzyskała przewagę 3:0. Gra była podobna do tej w poprzedniej partii. Polki popełniały błędy, nie radziły z przyjęciem zagrywki. Rywalkom dosłownie wszystko wychodziło. Holandia prowadziła 17:11. Polska odrobiła straty na 18:15 i oddało wicemistrzyniom Europy sześć kolejnych punktów. W tie breaku biało-czerwone uzyskały inicjatywę - 4:1, 6:4. Holenderki wyrównywały i przy zmianie prowadziły 8:7. Po wznowieniu gry dwa punkty zdobywają polskie siatkarki - po bloku i autowym ataku rywalek. Od tego czasu do nich znowu należy inicjatywa, a w końcówce dwie ważne akcje kończy Kinga Kasprzak.

Bilans Punktowy Reprezentacji Polski:

Wołosz (5 pkt),
Kwiatkowska (13),
Okuniewska (13),
Efimienko (14),
Kasprzak (11),
Kaczorowska (3),
Konieczna (6),
Kruk (7).
Maj  oraz Saad, (Libero)

Gratulujemy i życzymy powodzenia w Półfinale ;)

środa, 6 lipca 2011

ME: Na co stać Polskę w tym roku?

Dwa złota, jeden brąz. - Tak układa się klasyfikacja medali Mistrzostw Europy ostatniej dekady dla złotek.
Przed nami kolejne Mistrzostwa, czy złotka wrócą z Medalem ?
Dwa lata dla rodaków brąz był wielkim zaskoczeniem, ale i dumą! "Nikt nie przypuszczał, że możemy znaleźć się w pierwszej czwórce, bez Małgorzaty Glinki czy choćby Kasi Skowrońskiej"- mówiła Milena Radecka (Sadurek), przed meczem o 3. miejsce z Niemkami. Złotka sprawiły niemałą niespodziankę i na ich szyjach zawisły brązowe medale.

Trzeba zacząć od tego, że Małgorzata Glinka, w tym roku nie zagra w kadrze. A jest ona teraz jedną z najlepszych zawodniczek Świata sezonu 2010/11. [MVP Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej, MVP Final Four Ligi Mistrzyń] W 2003 została wybrana także MVP Mistrzostw Europy.  To zawsze Glinka-Mogentale była głównym ogniwem drużyny narodowej.

Przewidziany jest Powrót do kadry Katarzyny Skowrońskiej. Ostatni sezon reprezentacyjny nie należał do najlepszych, jeśli chodzi i tę siatkarkę. Została wykluczona z Mundialu przez Jerzego Matlaka, który twierdził, że to przez kapitankę Polska zajęła tak niską lokatę na WGP. Teraz po zwolnieniu z stanowiska trenera jej powrót do reprezentacji jest bardzo prawdopodobny, bo jak powiedziała sama zawodniczka: "Zagram w reprezentacji, jeśli powoła mnie nowy trener". Przypomnijmy, że Skowrońska-Dolata została wybrana MVP turnieju Klubowych Mistrzostw Świata.


Wiadomo także, że w reprezentacji nie zagra już Aleksandra Jagieło: "Moja kariera reprezentacyjna, już się zakończyła, po Pucharze Polski podziękowałam Trenerowi Matlakowi za współpracę". A ta siatkarka ma na swoim koncie także 2. złote medale i jeden brązowy.

Nie wiadomo co z Asią Kaczor, która obecnie leczy kontuzję, a też na ostatnich Mistrzostwach zaprezentowała się z bardzo dobrej strony.

W ekipie biało-czerwonych nie zobaczymy także Agnieszki Bednarek-Kaszy, najlepiej zagrywającej zawodniczki, ostatnich Mistrzostw i PP, która w tym sezonie odeszła na urlop macierzyński.


27 finały ME kobiet, we wrześniu 2011 odbędą się w Serbii oraz we Włoszech.

Polki uległy Brazylijkom 3:1

Dziś Polki rozegrały pierwszy mecz fazy grupowej. Niestety, Polki musiały uznać wyższość Mistrzyń Olimpijskich.W środę rywalizacja rozpoczęła się od towarzyskiego spotkania, w którym Holandia przegrała z Chinami 2:3 (21:25, 21:25, 25:16, 25:22, 10:15). Dzień wcześniej Holenderki uległy Brazylijkom 0:3 (12:25, 19:25, 16:25), a Chiny pokonały Ukrainę 3:0 (25:17, 25:20, 25:14)

Mecz Holandia - Brazylia (0:3) był zaliczany do rywalizacji w grupie, w której występuje również Polska. - Holenderki grają w Jekaterynburgu w pierwszym składzie, nie ma tylko Debby Stam-Pilon. Choć podopieczne trenera Avitala Selingera zaprezentowały dobrą siatkówkę, to jednak w decydujących chwilach spotkania Brazylijki, które nie występują tutaj w najsilniejszym składzie, przejmowały inicjatywę i zwyciężały - powiedział Maciej Kosmol, asystent trenera reprezentacji Polski Wiesława Popika.
Od pierwszych piłek Polki podjęły walkę z Brazylijkami. Rywalki miały mocniejszy atak, prowadziły 2-5 punktami, ale biało-czerwone nie poddawały się. Potrafiły utrudnić życie rywalkom zagrywką jak np. Kinga Kasprzak. Przy drugiej przerwie technicznej przegrywały 13:16, ale doprowadziły do wyrównania 17:17. W końcówce wyraźnie lepsze były Brazylijki, które na początku drugiej partii objęły prowadzenie 5:1. Trener Wiesław Popik poprosił o czas. Przerwa nie przyniosła efektu. Brazylia uzyskała przewagę 9:1. Przy drugiej przerwie technicznej było 16:8 dla rywalek, które miały przewagę w każdym elemencie gry. Jednak w ostatnim fragmencie gry polski zespół potrafił odrobić straty. Brazylijki zaczęły popełniać błędy i wygrały tylko 25:21.

Od początku trzeciego seta polskie siatkarki dalej prowadziły otwartą grę i uzyskały przewagę 4:1. W połowie partii wynosiła ona 16:8, a następnie 18:11. Jednak nie było łatwego zwycięstwa. Brazylijki zaczęły zmuszać nasz zespół do błędów, Polkom nie wychodziły ataki. Prowadzenia błyskawicznie malało i Brazylia doprowadziła do remisu 23:23. Biało-czerwone miały kilka piłek setowych, żeby wreszcie ostatni punkt zdobyć blokiem.

Polska
: Radecka, Kwiatkowska, Okuniewska, Efimienko, Kaczorowska, Kasprzak, Saad (libero) oraz Maj, Wołosz, Konieczna, Kruk

Mamy nadzieję, że to był skutek tzw. Pierwszego turniejowego spotkania i jutro wszystko potoczy się na naszą korzyść. Trzymamy kciuki ;)

wtorek, 5 lipca 2011

Przegrana w pierwszym sparingu

Polska przegrała w Jekaterynburgu z Rosją 1:3 (25:22, 11:25, 22:25, 24:26) meczu siatkówki kobiet.

Obie drużyny uczestniczą w turnieju o Puchar Borysa Jelcyna. Grają w dwóch różnych grupach i ten mecz miał charakter towarzyski. Początek spotkania był bardzo udany dla polskiego zespołu, który objął prowadzenie 3:0 i na pierwszej przerwie technicznej miał przewagę 8:6. Podobały się m.in. zagrywki i ataki Kingi Kasprzak.

W czasie pierwszej przerwy technicznej spiker turnieju zawołał do blisko 100-osobowej grupy kibiców: co tak siedzicie i nie pomagacie swojej drużynie. Dopingujemy i krzyczymy "Rosja do przodu". Polki cały czas utrzymywały dobry poziom gry i powiększyły prowadzenie do 16:12. Po wznowieniu gry wzrosła ona szybko do 20:13. Jednak w końcówce partii przewaga zaczęła w błyskawicznym tempie maleć. Rosjanki coraz częściej ustawiały blok i skuteczniej atakowały. Polska prowadziła 23:22. Trener Wiesław Popik poprosił o czas. Po wznowieniu gry blok Rosjanek był autowy, a następna akcja Polek skuteczna i drużyna trenera Wiesława Popika odniosła załużone zwycięstwo. Była w tym fragmencie meczu lepsza.

Po pierwszej przerwie technicznej Rosja prowadziła 8:4. Następnie gospodynie wyraźnie powiększyły przewagę. Zespół polski popełniał błędy, miał słabe przyjęcie. Na początku trzeciej partii Kinga Kasprzak swoją zagrywką mocno utrudniła grę rywalkom. Polska minimalnie prowadziła, było m.in. 10:8 dla biało-czerwonych. Niewiadomo jak potoczyłyby się losy partii gdyby nie okres słabszej gry polskiego zespołu, który w kolejnych akcjach zdobył jeden punkt, a sam oddał siedem. Rosja prowadziła jeszcze 20:17, Polska wyrównała. Od stanu 22:22 o losach seta rozstrzygnął blok. Jeden polski był autowy, a dwa rosyjskie skuteczne.

Polska: Radecka, Konieczna, Efimienko, Okuniewska, Kaczorowska, Kasprzak, Maj (libero) oraz Saad, Kwiatkowska, Wołosz, Kruk.
Rosja: Morozowa, Matijenko, Waleria Gonczarowa, Natalia Gonczarowa, Fatiejewa, Koszelewa, Czernowa (libero) oraz Mierkułowa, Starcewa, Ulakina, Pankowa, Machno

To był jednak tylko mecz towarzyski, i mamy nadzieję, że Polska jutro wypadnie lepiej i pokona rywalki, życzymy powodzenia!

poniedziałek, 4 lipca 2011

Werblińska- Nie chcę zastąpić Oli!

Trwa sezon wakacyjnych wyjazdów. Jak pani spędziła swój urlop, bo chyba takowy był po sezonie ligowym?

- Właśnie sęk w tym, że go nie było. Sezon się skończył, a ja praktycznie cały czas jeździłam po lekarzach, robiłam badania. Nie było odpoczynku i chyba już go nie będzie.

Dlaczego właśnie Muszynianka?

- Przede wszystkim jest to bardzo dobry klub. Świadczy o tym zdobyte mistrzostwo Polski i Puchar Polski w ubiegłym sezonie. Poza tym będziemy grały w Lidze Mistrzyń, co jest dla mnie bardzo ważne. W Muszynie stworzył się fajny zespół i myślę, że atmosfera w klubie również będzie dobra. Jesteśmy w stanie powalczyć o ponowne mistrzostwo Polski i jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzyń. To jest na pewno naszym celem. Chciałybyśmy osiągnąć lepszy rezultat niż w ubiegłym sezonie.

Miała pani również oferty z klubów zagranicznych, ale chyba z tym wyjazdem zbytnio się pani nie śpieszy?


- Już dużo razy powtarzałam dlaczego nie chce wyjeżdżać z kraju i nie chciałabym już do tego wracać. Wybrałam ofertę Muszynianki, jestem zadowolona. Może w kolejnych sezonach sytuacja rodzinna pozwoli mi na taki wyjazd. Zobaczymy jak to będzie. W tym sezonie jeszcze nie, także cieszę się, że zagram w Muszynie.

Do sezonu ligowego co prawda jeszcze sporo czasu, ale chciałbym zapytać o cele jakie sobie pani stawia przychodząc do Muszyny?

- Na pewno chciałabym się rozwijać pod względem fizycznym. Będę grała wśród dobrych zawodniczek, więc będzie ku temu okazja. Oczywiście celem jest również walka o jak najwyższe cele. Dobra postawa w Lidze Mistrzyń i powtórzenie sukcesu z ubiegłego sezonu to priorytet.

Większość kibiców spoglądała na ten transfer przez pryzmat zastąpienia Aleksandry Jagieło. Nie boi się pani, iż przez ten fakt będzie surowiej oceniana czy tez porównywana do niej?


- Wydaje mi się, że nie. Prywatnie z Olą bardzo się lubimy. Nie będę chciała zastępować Oli, bo nie jest możliwe zastąpienie odchodzących zawodniczek. Postaram się wnieść coś od siebie do zespołu. Ola zdecydowała się na przerwę, a ja przede wszystkim życzę jej wszystkiego najlepszego.

Na lokalnym podwórku zespół z Muszyna zdobył już wszystkie trofea. Czas zatem na Europę. Powalczycie o final four Ligi Mistrzyń?


- Mam nadzieję. Mamy fajny, wyrównany skład. Doszły dwie zawodniczki z zagranicy, które na pewno nam pomogą. Będzie fajny zespół i atmosfera. Mogę obiecać, że będziemy walczyć o każdą piłkę i - mam nadzieję - wygrywać.

Do Muszyny przenosi się pani z Bielska-Białej. Jak zapamięta pani te trzy sezony spędzone w tym klubie?

- Będą to dobre wspomnienia. Byłam bardzo zadowolona, że mogłam grać w Bielsku, a do tego osiągnęłyśmy dość fajne wyniki. Na pewno będzie mi brakowało koleżanek, miasta i ludzi, których tam poznałam. Co prawda ostatni sezon był dla mnie pechowy i niezbyt dożo grałam, ale klub bardzo się starał i pomagał mi w leczeniu. Nie mogę więc powiedzieć żadnego złego słowa na temat tych trzech ostatnich sezonów.

Na koniec może chciałaby pani coś powiedzieć kibicom?

- Na pewno chciałabym podziękować wszystkim, którzy zawsze mnie wspierają i są ze mną. Postaram się im za to odwdzięczyć poprzez swoją grę.

niedziela, 3 lipca 2011

Polskie siatkarki w Jekaterynburgu

To zgrupowanie zostanie w pamięci biało-czerwonych na bardzo długo. Należy zacząć od tego, że do Szczyrka nie dotarły wszystkie siatkarki. W czasie zgrupowania doszło do zwolnienia Jerzego Matlaka.

Kadra na ten turniej nie wygląda za ciekawie. Nie ma pełnej dwunastki, siatkarek jest 11.

Kadra Polski na Puchar Jelcyna: Milena Radecka, Joanna Wołosz, Katarzyna Konieczna, Anita Kwiatkowska, Berenika Okuniewska, Zuzanna Efimienko, Kinga Kasprzak, Klaudia Kaczorowska, Aleksandra Kruk, Magdalena Saad i Paulina Maj.

Komu będzie trudniej?

Atom Trefl Sopot i Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna- te dwie drużyny będą reprezentowały Polskę w Pucharach Europejskich - Liga Mistrzyń

W piątek we Wiedniu odbyło się Losowanie grup, Muszyna i Sopot, poznały swoich rywali

Muszyna więc Pojedzie do Rosji, Serbii i Włoch
GRUPA E:
Bank BPS Fakro Muszyna
Dynamo Moskwa
Crvena Zvezda Belgrad
Scavollini Pesaro

Trener Serwiński: W Lidze Mistrzyń nigdy nie jest łatwo. Nasza grupa jest chyba jedną z najsilniejszych. Z Dynamo Moskwa spotykaliśmy się już kilka razy i zawsze były to bardzo trudne spotkania.- Wszystkie nasze mecze w poprzednich latach z włoskimi drużynami należały do bardzo emocjonujących. Przypomnę choćby spotkania z Bergamo i w poprzednim sezonie z Villa Cortese. Nie można jednak zapominać o Crvenej. Jak będzie teraz nie wiem. Wciąż jeszcze nie są znane składy naszych rywali.


GRUPA C:
Atom Trefl Sopot
Dynamo Kazań
Volero Zurich
VK Modranska Prostejów



























Atomowi udało się zbudować silny skład. Ale czy Wystarczy sprowadzić gwiazdy z całego świata?

Glinka- Moja kariara reprezentacyjna już się zakończyła!

Małgorzata Glinka nie chce zmienić swojej decyzji. W 2008 r. zakończyła karierę reprezentacyjną po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Karierę wznowiła na Mundialu w Październiku 2010. Twierdzi jednak, że zagrała w kadrze tylko w ramach przygotowań do sezonu klubowego. Na dzień dzisiejszy twierdzi, że jest powrót do kadry jest nierealny, nawet jeśli ze stanowiska trenera został zwolniony Jerzy Matlak. Mogentale, chce w pełni oddać się macierzyństwu.



- Jestem zaskoczona tą decyzją – powiedziała Glinka-MogentaleSwojej decyzji jednak nie zmieniam. Kiedy ją podejmowałam, nie chodziło o osobę trenera, bo akurat Jerzemu Matlakowi dużo zawdzięczam. Wziął mnie do kadry po urodzeniu dziecka. Chodziło o coś zupełnie innego. Mam dwuletnie dziecko i to właśnie mu chcę poświecić więcej czasu w wakacje – dodała.


Przypomnijmy, że ten sezon był wyjątkowo udany dla Polki. Zdobyła nagrodę MVP Ligi Mistrzyń Final Four. Działacze PZPS wciąż mają nadzieje na powrót Małgosi do kadry: Skoro Skowrońska wróci, to może i Glinka ?

Nie jestem w stanie powiedzieć, że kiedyś wrócę do kadry. Na teraz jest to niemożliwe. Mój okres w reprezentacji się skończył. Ja już jej dałam całe serce i mnóstwo zdrowia. Poza tym nie wyobrażam sobie, że mogłabym wyjechać na dłużej niż dwa dni z dala od dziecka – tłumaczy Małgorzata Glinka-Mogentale.


Czy Glinka zmieni zdanie i wróci do kadry?



 

Druzyna nardowa kobiet: Mamy trenera !

Alojzy Świderek będzie nowym trenerem reprezentacji Polski siatkarek. Związek kończy z nim negocjacje. Formalnością ma być zatwierdzenie go przez prezydium i zarząd PZPS.
O nowym trenerze poinformowało Polskie Radio  W przyszłym tygodniu reprezentację biorącą udział w turnieju w Rosji poprowadzi jako tymczasowy selekcjoner Wiesław Popik.
Świderek był asystentem trenera kadry kobiet Andrzeja Niemczyka, gdy Polska zdobywała mistrzostwo Europy w 2003 r. Tę samą rolę pełnił w kadrze mężczyzn Raula Lozano. Z nim doprowadził drużynę do wicemistrzostwa świata w 2006 r. Wcześniej pracował głównie z drużynami żeńskimi. Najpierw we Włoszech, a potem w Polsce. W 2005 r. z Winiarami Kalisz zdobył mistrzostwo Polski.

sobota, 2 lipca 2011

Północ wybiła: Niech żyje Mariola !!!

Jest 3 lipca, dziś swoje urodziny obchodzi Mariola Zenik, libero Muszyńskiej drużyny ;]


Życzenia dla Marioli ;]

Kochana Mariolu.
Już każdy z nas się o tym przekonał, że Muszyna bez Ciebie, nie była by w pełni Muszyną. W dniu twoich urodzin, życzymy Ci przede wszystkim zdrowia. Samych słonecznych dni. Uśmiechu na twarzy. Słońca za oknem. Spełnienia wszystkich marzeń, abyś się nie zmieniała i byłą tą Małą, którą wszyscy kochamy :*


Klub kibica i Fani ;)

piątek, 1 lipca 2011

Puchary Europejskie już niedługo ruszają !

W piątek w Wiedniu odbędzie się losowanie kolejnej edycji siatkarskiej Ligi Mistrzyń. Po raz czwarty z rzędu w najważniejszych klubowych rozgrywkach na Starym Kontynencie wystąpi zespół Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna.


W rozgrywkach CEV Champions League Women wystartuje 20 zespołów. Wśród nich są debiutanci, jak rosyjskie Dynamo Kazań, niemiecki Shweriner SC czy wicemistrzynie Polski, Atom Trefl Sopot. Stawka, jak zwykle, jest niezwykle wyrównana. Trudno wskazać zespoły słabsze i gorsze, choć tak jak w ubiegłym sezonie, największym zagrożeniem mogą okazać się trzy ekipy reprezentujące Turcję.

Poniżej potencjalni rywale Banku BPS Muszynianki Fakro w rozgrywkach Ligi Mistrzyń 2011/2012:

Rabita BAKU (AZE)
Azerrail BAKU (AZE)
VK Modranska PROSTEJOV (CZE)
RC CANNES (FRA)
ASPTT MILUZA (FRA)
SCHWERINER SC (GER)
DRESDNER SC (GER)
Volley BERGAMO (ITA)
MC-Carnaghi VILLA CORTESE (ITA)
Scavolini PESARO (ITA)
2004 Tomis CONSTANTA (ROU)
Dinamo KAZAŃ (RUS)
Dinamo MOSKWA (RUS)
Crvena Zvezda BELGRAD (SRB)
Voléro ZURYCH (SUI)
FenerbahceAcibadem STAMBUŁ (TUR)
VakifGunesTTelekom STAMBUŁ (TUR)
Eczacibasi VitrA STAMBUŁ (TUR)

Skowronek- Ze środka, na atak - Ktarzyna Skowronska- Dolata. Ankieta

Katarzyna Ewa Skowrońska-Dolata (ur. 30 czerwca 1983r. w Warszawie) – polska siatkarka grająca na pozycji atakującej, a wcześniej −środkowej.

Sukcesy

Reprezentacyjne:
  • 1999 - Gold medal with cup.svg Złoty medal Mistrzostw Europy kadetek
  • 2000 - Bronze medal with cup.svg Brązowy medal Mistrzostw Europy juniorek
  • 2003 - Gold medal with cup.svg Złoty medal Mistrzostw Europy
  • 2005 - Gold medal with cup.svg Złoty medal Mistrzostw Europy
  • 2008 - awans z reprezentacją Polski na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie
Klubowe:
  • 2003 - Silver medal with cup.svg Wicemistrzostwo Polski z z Danterem AZS AWF Poznań
  • 2005 - Bronze medal with cup.svg Brązowy medal Mistrzostw Polski z z Naftą-Gaz Piła
  • 2007 - Bronze medal with cup.svg Brązowy medal Pucharu CEV z Asystelem Novara
  • 2008 - Bronze medal with cup.svg Brązowy medal Ligi Mistrzyń z z Asystelem Novara
  • 2008 - Simple gold cup.svg Superpuchar Włoch z Scavolini Pesaro
  • 2009 - Simple gold cup.svg Puchar Włoch z Scavolini Pesaro
  • 2009 - Gold medal with cup.svg Mistrzostwo Włoch z Scavolini Pesaro
  • 2009 - Simple gold cup.svg Superpuchar Włoch z Scavolini Pesaro
  • 2010 - Gold medal with cup.svg Mistrzostwo Włoch z Scavolini Pesaro
  • 2010 - Simple gold cup.svg Superpuchar Turcji z Fenerbahçe Stambuł
  • 2010 - Gold medal with cup.svg Klubowe Mistrzostwo Świata z Fenerbahçe Stambuł
  • 2011 - Bronze medal with cup.svg Brązowy medal Ligi Mistrzyń z Fenerbahçe Stambuł
  • 2011 - Gold medal with cup.svg Mistrzostwo Turcji z Fenerbahçe Stambuł


Sylwetka:
Nazwisko panieńskie Skowrońska
Data i miejsce urodzenia 30 czerwca 1983r. w Warszawie
Wzrost 189 cm
Masa ciała 75 kg
Pozycja atakująca
Zasięg w ataku 317 cm


Kariera
Treningi rozpoczęła w VI klasie Szkoły Podstawowej nr 310 im. Michała Byliny na warszawskim Ursynowie, na zajęciach SKS w szkole. Po roku wypatrzył ją trener warszawskiej Skry-Teofil Czerwiński. Pod jego okiem Skowrońska dwa razy z rzędu została najlepszą atakującą mistrzostw Polski młodziczek.
Jako 15-latka Skowrońska trafiła do Sosnowca, do Szkoły Mistrzostwa Sportowego firmowanej przez Polski Związek Piłki Siatkowej. Już jako zawodniczka SMS zdobyła swój pierwszy złoty medal mistrzostw Europy - w 1999 roku w Gdańsku, na czempionacie kadetek. Potem był brązowy medal ME juniorek (Szwajcaria, 2000) i czwarte miejsce MŚ kadetek (Modena, 2000).
Po trzech latach gry i nauki w Sosnowcu przeszła do Dantera-AZS AWF Poznań. Szybko stała się podstawową postacią w zespole. W pierwszym sezonie akademiczki awansowały do siatkarskiej serii A, natomiast w kolejnym sezonie Danter-AZS AWF dopiero w finale przegrał walkę o złoty medal. Jeszcze gdy grała w Poznaniu, trafiła do kadry.
Podczas gry we Włoszech została uznana najpiękniejszą siatkarką włoskiej Serie A1, pokonując Francescę Piccininii inne włoskie siatkarki.
17 czerwca 2006 wyszła za mąż za Jakuba Dolatę.
W 2007 roku podczas Pucharu Świata została najlepiej punktującą zawodniczką

Nagrody indywidualne

  • Złoty Krzyż Zasługi Złoty Krzyż Zasługi - 22 listopada 2005.
  • Najlepiej punktująca zawodniczka Pucharu Świata (2007)
  • Najlepiej punktująca zawodniczka Ligi Mistrzyń (2008)
  • Najlepsza Polska środkowa w plebiscycie miesięcznika "Super Volley" (2005 i 2006)
  • Najlepsza Polska siatkarka i atakująca w plebiscycie miesięcznika "Super Volley" (2008 i 2009)
  • MVP Superpucharu Turcji (2010[4])
  • MVP i najlepiej punktująca zawodniczka Klubowych Mistrzostw Świata 2010
.
Ciekawostki

-Jako mała dziewczynka bawiła się na trzepaku z koleżankami i robiła tzw "Kiełbaski" jeździła na        deskorolce   i  grała w piłkę nożną
-Jej kariera zaczęła się w VI klasie szkoły podstawowej już w Klubie.
-Ma dwóch starszych braci, którzy grali w siatkówkę, twierdzi, że to im dzięki nim zajęła się siatkówką.
-Jej największy problem zdrowotny, to operowane ścięgno Achillesa.
-W zeszłym roku na Mistrzostwach Świata 2010 w Piłce nożnej w finale kibicowała Hiszpanii.
-26 lipca 2010 r. rozpoczęła kurs prawa jazdy.
- Jej ulubione miejsce w Warszawie to Łazienki
-Kasia była bardzo wysoką dziewczyną: "Bałam się założyć buty na obcasie, bo Myślała że będzie żyrafą"
- Uważa, że cała kadra mężczyzn jest bardzo przystojna. Np. Michał Winiarski, Sebastian Świderski.
-Gustuje w brunetach
-Twierdzi, że na razie nie planuje dzieci, i kibice na małe "Skorwoniątko" trzeba jeszcze poczekać
-We Włoszech najbardziej brakowało jej rodziny i przyjaciół. A także ... kiszonego jedzenia ;d
-Uważa, że w kadrze największe poczucie humoru ma Berenika Okuniewska.
-W rankingu kibiców na temat : Najpiękniejszych Polskich Siatkarek zajęła Pierwsze miejsce.

A także w roku 2006 zdobyła tytuł Miss Siatkówki